W szeregach śremskiego PiS panuje atmosfera niepewności i chaosu w związku z nadchodzącymi wyborami samorządowymi. Mimo że 7 kwietnia zbliża się coraz szybciej a razem z nim termin głosowania, partia Prawo i Sprawiedliwość pozostaje w cieniu, nie ogłaszając swoich kandydatów do rady gminy i rady powiatu. Co więcej, nawet kandydat na burmistrza nie został jeszcze ustalony.
W kuluarach miasta słychać plotki o wewnętrznej wojnie w ugrupowaniu PIS oraz braku prawdziwego lidera, który byłby w stanie trzymać wszystko w swojej ręce. Cytując gazetę Prawo i Sprawiedliwość, oficjalnie nikt z partii nie zadeklarował jeszcze startu w wyborach, chociaż mówi się, że radny miejski Rafał Wachowiak może być ich kandydatem. Konwencja PIS, na której planowano przedstawić kandydata, została niespodziewanie odwołana, a nowy termin nie jest jeszcze znany.
Konkretów brak, a czas ucieka
Zbliżający się termin wyborów sprawia, że coraz mniej czasu pozostaje na przedstawienie konkretnego programu i pomysłu na rozwój gminy oraz powiatu. Bez wyraźnych kandydatów i lidera, trudno jest mieszkańcom uwierzyć w siłę i determinację partii Prawo i Sprawiedliwość w prowadzeniu miasta. Brak jasnych deklaracji i planów dla przyszłości sprawia, że wyborcy są coraz bardziej zaniepokojeni i niepewni, co może wpłynąć negatywnie na wyniki wyborów.
Jaka przyszłość czeka śremski PiS?
Wyborcy śremskiego PiS oczekują od partii jasnych sygnałów i konkretnych działań, które pokażą, że mają silny zespół i spójną wizję rozwoju miasta. Czas ucieka, a brak działań ze strony ugrupowania może skutkować utratą zaufania wyborców oraz słabym wynikiem w nadchodzących wyborach samorządowych. Czy PIS zdoła się zjednoczyć i wyjść z tej trudnej sytuacji z honorem, czy też pozostawi mieszkańców w niepewności – czas pokaże.